piątek, 23 września 2011

10 powodów, żeby mieć dziecko

Podobno żyjemy w czasach baby boomu. Wczoraj w autobusie oprócz naszego wózka jechały jeszcze cztery, wyglądało to jak obwoźny żłobek i utrudniało przepływ pasażerów. Dlatego nie naciskam. Nie propaguję. Wrzucam tylko przemyślenia szalonej mamuśki.


10 powodów, żeby mieć dziecko

1. Rozwój relacji z partnerem. Jeśli nie idziemy naprzód, to się cofamy. Zaczyna się robić zbyt wygodnie we dwójkę, ciężko sobie wyobrazić, że miałoby się to zmienić z powodu jakiegoś trzeciego bytu. A dziecko wnosi tyle świeżości, tyle nowych pozytywnych cech w sobie odkrywamy ;)
2. Bycie rodzicem to wejście na kolejny lewel w osobistym rozwoju. Krótki test na gotowość: jesteś w stanie zadbać o roślinę doniczkową (co nieraz jest trudniejsze niż hodowanie kota, bo koty domagają się pokarmu i czystej kuwety, kwiaty zaś umierają w milczeniu). Twój chomik (lub inny zwierz) ma wszystko, czego potrzebuje do szczęścia. Tworzysz udaną relację ze swoim mężem/żoną/partnerką/partnerem. To wszystko wskazuje, że czas dowiedzieć się, co to znaczy być rodzicem (ok, bez kwiatka i zwierza można się obyć).
3. Wreszcie wiadomo, po co jest ten seks (nie, gdy pojawi się dziecko - to osobny temat :) Gdy się o nie "staramy"!). Trudno to wyjaśnić, ale po urodzeniu Jerza miałam moment olśnienia, że seks otwarty na dawanie życia (przepraszam za patos, ale jak inaczej to powiedzieć?) to jest dopiero cała pełnia, to jest to. Może ktoś czegoś podobnego doświadczył, to zrozumie ;)
4. Dwie godziny po porodzie, tyle czasu maluszek powinien leżeć przytulony na brzuszku mamy, zanim go wezmą do kąpania itp. Ja miałam Jerza krócej, ale i tak z całą stanowczością stwierdzam, że tej chwili nie da się porównać z niczym. Coś niesamowitego. Cały ból i stres znika, liczy się tylko maleńka istotka, taka bezbronna, wyrzucona na nieznany ląd, potrzebująca miłości. Faceci mogą sobie to próbować wyobrazić. Tym, które mogą w realu, polecam!
5. Gimnastyka umysłu. Jak wiadomo, czynnikiem zabójczym dla mózgu i prowadzącym do demencji jest rutyna. Mimo że życie z dzieckiem składa się z pewnych rytuałów, to nic nigdy nie jest takie samo i niczego nie da się do końca przewidzieć. Jeśli się czegoś spodziewasz, pewne jest jedno: będzie inaczej. Nawet jeśli myślisz, że dziecko wywróci twoje życie do góry nogami, to nigdy nie zgadniesz, w jaki sposób to się stanie - dopóki się nie przekonasz. I tak oto przeciwdziałamy degeneracji komórek mózgowych.
6. Dziecko chichra się. Dzieci chichrają się bardzo pociesznie i zaraźliwie. Aby wywołać u nich tę reakcję nie potrzeba wiele. Wystarczy np. powiedzieć "kotek - psotek, kotek - chichotek", albo "To jest krzak. A na krzaku ptak" (uwaga - ważne są odpowiednie akcenty).
7. Szaleństwo w rodzinie. Nie do opisania jest to, co dzieje się z babciami, dziadkami, ciociami, wujkami, siostrzeńcami, bratankami i kuzynami. Nowy człowiek to wiosna w rodzinie :)
8. Pojawia się nowa hierarchia wartości i lepsze zarządzanie czasem. Po prostu jak czasu jest mało i człowiek jest wiecznie zmęczony, to nie będzie marnował go na duperele (rzeczy błahe ;)). I tak będzie wszystko robił, żeby tego czasu dla siebie chociaż trochę mieć.
9. Siła, by walczyć o to, co ważne. Mogłam być nieasertywna we własnych sprawach, to moje zmartwienie. Ale czy mogę być nieasertywna w sprawach, które dotyczą mojego bezbronnego dziecka? Co to, to nie!!! (syndrom matki-lwicy) Dzięki temu uczę się asertywności też dla siebie :)
10 - najważniejsze! Więcej miłości. Prosty rachunek. Już nie tylko ja kocham Marka, a Marek kocha mnie. Teraz jeszcze mama kocha Jerzyka, tata kocha Jerzyka, Jerzyk kocha mamę, Jerzyk kocha tatę... A co by było z większą ilością bobasów :)
Chyba wszystko jasne?
Pominęłam coś?

10 komentarzy:

  1. ja ze swej strony mogłabym podać co najmniej 10 powodów, żeby nie mieć dziecka - i "bo mi się nieee chceeeee" wcale nie byłby najważniejszym z nich :-)
    czyli z jednej strony to nie jest kwestia argumentacji, a z drugiej - jak bardzo się cieszę, że żyjemy w czasach, w których można sobie na ten temat gdybać i dyskutować, a nie trzeba imperatywnie płodzić i rodzić "bo wszyscy" i "bo zawsze".

    OdpowiedzUsuń
  2. a pamiętasz taki polski film, którego recenzję zatytułowano: "gdy choinka świeci, róbmy pod nią dzieci" :D to dopiero była propaganda ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. punkt 9. - "matka-lwica" - mój ulubiony ;), zresztą w ogółe miło się ten tekst czyta, bo dużo w nim "positive vibrations" :) pozdrawiam Nela

    OdpowiedzUsuń
  4. nekobasu zgadzam się ;). Madziu strasznie to pozytywne co piszesz chciałabym sie móc pod tym podpisać, czasami jest niestety inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  5. czasami jest inaczej, na szczęście w przypadku Ester jest jak jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. pozytywne bo to zbiór pozytywnych doświadczeń. cieszę się, że takie mam. a że czasami nie jest tak wesoło, że mam też gorsze doświadczenia, że bywa gorszy dzień etc... to chyba oczywista oczywistość :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem można trochę rozszerzyć listę ;) Bo mówi "mama" <3, bo święta weselsze, bo dziadkowie się cieszą, bo jest dla kogo codziennie spacerować, nie trzeba chodzić na siłownię, by zachować kondycję, uczy cierpliwości, bo za X lat będą nas odwiedzać wnuki, bo z dziećmi samotność na starość już nie grozi, bo nikt tak szczerze nie cieszy się z prezentów, bo z dziećmi można być wiecznie młodym i wiecznie w szkole ;) (...)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    _____________________________________
    http://wnetrzazewnetrza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to tę listę można ciągnąć i ciągnąć ;) I pewnie każdy ma swoje "Top 10" ;)

      Usuń