poniedziałek, 31 grudnia 2012

Poświątecznie, sylwestrowo

13 grudnia przyjechała do nas babcia i tak zaczęła się nasza okołoświąteczna przygoda.
Po babci przed Świętami odwiedzili nas jeszcze brat Marka z żoną i miesiąc starszym od Jerza Dominikiem.
Jak pojechali, mieliśmy kupić prezenty i posprzątać. Kupiliśmy prezenty i pojechaliśmy na dziki Wschód.

czwartek, 13 grudnia 2012

Do widzenia panom!

Po dwóch latach (i prawie miesiącu) nerwów, martwienia się, popadania w skrajne stany od nadziei po rozpacz, wreszcie oficjalnie mogę powiedzieć: do widzenia panom doktorom :)

wtorek, 4 grudnia 2012

Wieści od Artura

Pamiętacie, kiedyś pisałam o moim koledze z roku, Arturze. Dokładnie tu.
Nie potrafiłam opisać konkretnie, na co jest chory, co się dzieje. A teraz zostało to bardzo dobrze opisane na stronie fundacji, za pośrednictwem której można mu pomóc, tu, gdyby ktoś chciał wspomóc leczenie Artka.

sobota, 1 grudnia 2012

Skąd ta walerianka?

Niespokojne dni mamy, sprzątająco-przygotowawcze. W te oto dni, w dodatku listopadowe, sporo siedzimy w domu. Cóż więc robić, trochę mruczymy, a trochę gadamy.
Tak sobie mruczeliśmy z Jerzem przy obiedzie, kiedy koty zaczęły biegać po domu z głośnymi miaukami. Jerza to bardzo zaintrygowało. Pogrubiam jego oryginalny wkład ;) wypowiadany głośno i z chichem.