wtorek, 17 lipca 2012

Dr Pogodynek

Niedzielne całodzienne relacje o trąbach powietrznych w telewizji informacyjnej ("Ale im się trafiło! Mają o czym gadać całą niedzielę" - rzekła Benia) wywołały w nas refleksje na temat tego atmosferycznego zjawiska.
Ja raz byłam świadkiem trąby powietrznej. Wczesne lata 80, miałam kilka lat. To nie była duża trąba, tylko trąbka, jak ją nazwał mój ojciec, ale pamiętam fruwającą nad naszym podwórkiem dziecięca wanienkę pośród innych mniej spektakularnych przedmiotów, jak fragmenty dachu (niewielkie). Pamiętam też, że staliśmy wtedy wszyscy przy oknie, bo ktoś krzyknął:
- Patrzcie! Wanienka lata!
I każdy chciał to zobaczyć. A szyby w oknach były wtedy szklane, wyglądające na bardziej kruche niż współczesne plastiki.
- To nie było rozsądne - rzekł Marek w momencie, gdy ja to właśnie pomyślałam.
Marek też mi opowiedział swoją meteorologiczną przygodę. A potem zaczął dywagować na temat częstotliwości występowania trąb powietrznych w Polsce oraz dlaczego omijają miasta (bo przecież w miastach spowodowałyby o wiele więcej zniszczeń). Zdaniem Marka, miasta mają specyficzny mikroklimat. Tu muszę przytoczyć pointę rozważań:
- W miastach jest cieplej, a trąby się tego boją.

***
I już wiemy, dlaczego do tej pory meteorolodzy byli zaskakiwani przez tornada. Myślę, że teraz profil psychologiczny trąby powietrznej przyniesie przełom  :D

 Z pozdrowieniami dla Genialnego Męża (który uleczył bloga, gdy go zepsułam, i niczym Sherlock Holmes wytropił mój fatalny błąd) :***

PS A gdyby ktoś chciał pomóc ofiarom nawałnic, można to zrobić np. tu

6 komentarzy:

  1. też się cieszę, że blog uleczony - a już myślałam, że posty, podobnie jak trąby, zza miasta do miasta nie docierają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posty podobnie jak trąby :D ale jak że zza miasta? my miasto przecież - jeno peryferie, za górą ;)

      Usuń
  2. A jaki to był błąd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. błąd szkolny, niemniej nie było łatwo go zauważyć. nie zamknęłam jednego nawiasu w htmlu i wessało mi cały dół strony oraz lewą kolumnę ;) a zakamuflował się, bo posta dodawałam wstecz - gdyby to było w najnowszym to od razu by było widać, że coś nie tak. tak to jest pisać w htmlu, gdy się jest zmęczonym ;)

      Usuń
  3. na pewno nie było łatwo wytropić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie było, dlatego się cieszę, że Marek to zrobił ;)

      Usuń