Ja: Przytulisz się do mnie?
Jerz: Nie [zwyczajnie]. Nie [grubym głosem]. Nie [gardłowo]. Nie [wysokim głosem]. Nie [słodko]. Nie [łagodnie]. Nie [łagodnie]. Nie [łagodnie acz stanowczo]. Powtórz.
Ja: Przytulisz się do mnie?
Jerz: Nie [zwyczajnie]. Nie [grubym głosem]. Nie [gardłowo]. Nie [wysokim głosem]. Nie [słodko]. Nie [łagodnie]. Nie [łagodnie]. Nie [łagodnie acz stanowczo].
Pozwalam się nie przytulić i nie przytulam jego.
To Jerzowa piosenka o nie.
Piosenka o nie w innej wersji, gdy zapytany o coś Jerz odpowiada:
- Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie.
Spokojnym, zdecydowanym tonem, z krótką pauzą przed każdym kolejnym nie, jakby sprawdzał w sobie, czy nadal - nie.
Cieszę się twoim "nie", bo potrafisz je powiedzieć bez wyrzutów sumienia, bez wątpliwości, wolny od chęci spełnienia moich oczekiwań - i tego mogę się od ciebie uczyć.
Cieszę się twoim "nie", bo dzięki temu widzę cię wyraźniej: stoisz naprzeciwko mnie.
Cieszę się twoim "nie" bo gdy je mówisz, sam coraz bardziej czujesz siebie, rozumiesz, kim jesteś, rozpoznajesz swoją przestrzeń. Stajesz się swój :)
Szanuję twoje "nie". Wierzę, że i ty będziesz szanował "nie" innych.
Co oczywiście nie znaczy, że od dziś nie myjemy rąk i zębów, zakładamy tylko najbardziej lanserskie piżamy i siedzimy na dworze w porze gotowania obiadu.
To się przecież nie wyklucza ;)
:-) Tak, tak! Świetny wpis.
OdpowiedzUsuńu nas króluje NIE Iguniowe, na moje nie ma miejsca. szkoda.
OdpowiedzUsuńIgi prosi i przeprasza bez mojego namawiania. robi wiele rzeczy po prostu przez nasladownictwo. więc to działa. więc dlaczego...
zaczęłam czytać (daawno) "nie z miłości", uznałam za pierwszą sensowną pozycję Juula pod każdym względem i gdzieś porzuciłam. brak mojego nie zaczyna mnie mocno cisnąć, więc chyba cisnę w kąt to wszystko, co teraz pochłaniam i wrócę do "nie". Rosenberg też może tak natchnąć? nakieruj mnie prrrroszę :-)
nie wiem, czy Rosenberg też poświęcał tyle uwagi "nie", nie pamiętam. moje refleksje chyba wokół Juula krążą.
Usuńu nas też jest problem z moim nie. ale czuję, że przyszedł czas, by zrobić miejsce i na moje nie. a nie jest to łatwe i przyjemne, cóż ;)
hm. czas na moje nie jest. ale tylko moim zdaniem... bo Igi ma wybitną alergię na ten dziwny wytwór słowny ;)
Usuńc chwila kolejne wyzwanie, i to jest fajne z dzieckiem :)
Rosenberg o "nie" pisze w kontekście "tak". Nie dla Cienie, Tak dla mnie, Tak mojej potrzebie.
UsuńU mnie asertywność jest bardzo dobrze wyćwiczona ;D
OdpowiedzUsuńbo Ty jesteś nowe pokolenie ;) trochę Ci zazdroszczę, a trochę... nie :)
Usuńa ja mam nadal z mówieniem ,,nie" problemy, ale i tak już mniejsze niż kiedyś.
OdpowiedzUsuńja też się uczę. ale trudno mi odmawiać. trzeba bardzo wiedzieć, czego się samemu chce. a ja mam z tym czasem problem...
UsuńPięknie napisane i takie mądre :)
OdpowiedzUsuńnajpiękniej wykorzystane "nie" w historii "nie". Na pięć z plusem. :)
OdpowiedzUsuń