Ma-ma to jeden z pierwszych wypowiadanych przez dziecko dźwięków. Kojarzy się z ciepłem i światłem. Ale pierwsze chwile nowego człowieka rozgrywają się w ciemnościach brzucha - aż do momentu, gdy będzie mu zbyt ciasno i będzie gotowy, by wyjść na świat. Ten brzuch to matka. A kiedy człowiek umrze i zamykają go w grobie, to przykrywa go ziemia, i na nią też mówi się, że to matka.
Życie i śmierć, matka i matka.
Mogę uczyć moje dziecko poznawać świat bez lęku. Mogę uczyć je doświadczać i wyciągać wnioski. Mogę uczyć je czuć i przeżywać uczucia, i nazywać je. Mogę akceptować to, kim jest, i uczucia, których doświadcza. Mogę mu pozwolić, by coraz odważniej wychodziło na świat, aż wreszcie osiągnie samodzielność i pójdzie własną drogą. Mogę zaakceptować, że część bagażu, który wyniesie z domu, będzie dla niego jak prezent, nigdy nierozpakowany do końca, dodający sił, przywracający wiarę w sens - zależnie od potrzeb; część jednak będzie ciężarem. Może uda mu się go zrzucić, a może będzie go dźwigać.
Mogę też pokazać mojemu dziecku, że bezpiecznie jest tylko przy mnie. Pozwolić mu przeżywać tylko te uczucia, które nie zagrażają mnie. Upływ lat może mnie nie interesować, mogę nigdy nie zrezygnować z tej więzi, która w sposób naturalny łączyła nas na początku. Moje dziecko na zawsze zostanie ze mną, nawet jeśli oddali się w przestrzeni. Nigdy nie będę sama. Nie do zniesienia byłoby dla mnie usłyszeć, co ono naprawdę czuje. Być może jednak uda mi się tego uniknąć, bo ono będzie czuło i myślało tak jak ja.
Mogę dawać życie, towarzyszyć mu w rozwoju, pozwolić na samodzielność.
Mogę dać życie i zostawić je w próżni albo zamienić się w zasysającą wszystko czarną dziurę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz