Jerzyk odzyskał apetyt po chorobie, w czasie której prawie nic nie jadł. Dzisiaj przed obiadem wszyscy byliśmy jakoś wyjątkowo wygłodniali. Jerzyk jest uroczy, gdy chce jeść. Otwiera i zamyka buzię, lekko mlaskając. Nie musi być naprawdę głodny, żeby tak robić. W ten sposób pokazuje też, że ma na coś ochotę. Dzisiaj rozwarta paszcza sygnalizowała jednak, że to już przecież pora obiadu.
Czas oczekiwania skróciła szybka ściąga z Brzechwy, na melodię Dzik jest dziki:
Jerz jest głodny,
Jerz jest zły,
Jerz ma bardzo ostre kły.
Kto spotyka w kuchni Jerza,
ten do garnka zaraz zmierza.
Wiem, że utwór literacki powinien bronić się sam, ta mruczanka jest jednak niedoskonała i muszę wyjaśnić, że w ostatnim wersie chodzi nam o to, że trzeba szybko nalać Jerzowi zupki.
W innym wariancie mogłoby więc być:
Kto spotyka w kuchni Jerza,
zupę wlewa do talerza.
Chyba że ktoś ma lepszą propozycję???
podoba mi się rym Jerza–zmierza, więc może:
OdpowiedzUsuńkto głodnego spotka Jerza
ten do kuchni zaraz zmierza
albo (jeśli Jerz jest w kuchni też):
kto spotyka w kuchni Jerza
ten do łyżki się przymierza
:) Dzięki, podobają mi się rymowanki :D
OdpowiedzUsuńA ja mam jeszcze taką, chociaż to chyba gorszy rym ;)
Kto spotyka w kuchni Jerza,
karmi szybko tego zwierza.
Buziak!