sobota, 25 lutego 2012

1%

Dostałam już swoje niechlubne rozliczenia podatkowe od niepracodawców. To możemy już wypełnić PIT-a. Przy tej okazji wypływa temat jednego procenta. Wiem, że jest mnóstwo potrzebujących, mnóstwo organizacji apelujących, by to im oddać ten 1%. Może już macie swoje typy, ale jeśli nie, podrzucam swój tu ;)

Oddajemy 1% akurat temu szpitalowi z przyczyn osobistych i półegoistycznych, bo wciąż korzystamy z jego usług (kontrole w poradni u przewrażliwionej pani doktor i końcówka rehabilitacji). Oddajemy mimo, że na terminy w poradniach czeka się tam dwa miesiące (ale zawsze, gdy to naprawdę konieczne, można jednak znaleźć miejsce). Mimo kiepskiej organizacji, z wiecznym oczekiwaniem na karty, które gdzieś krążą, zwłaszcza jeśli odwiedza się w danym dniu więcej niż jednego specjalistę. Mimo zmęczonej pani w rejestracji (która jednak jest skora ułatwiać życie, jeśli się jej nie obwinia o całe zło systemu). Mimo że na rehabilitację czekaliśmy trzy (trzy!) miesiące, co stanowi różnicę, gdy mówimy o dwumiesięcznym maluchu. Trafiliśmy jednak na świetnych fizjoterapeutów. Nie ma co gdybać... ale chyba dużo zawdzięczamy naszej cioci od rehabilitacji.
Po kilku dniach na intensywnej opiece noworodków oraz po naszych licznych wizytach w różnych poradniach mogę powiedzieć, że spotkałam tam bardzo dużo życzliwych osób, w tym pomocne i po prostu ludzkie pielęgniarki, przemęczonych lekarzy (którzy nie wiem, kiedy spali i mieli wolne), ciocię od rehabilitacji przejętą tym, że nie wszystkim może pomóc i to nie z powodu nieuleczalności schorzeń, ale z braku podstawowych rzeczy: dostępu do leczenia, terminów... A nasza pani doktor nie zgadza się, by wizyty do niej umawiała rejstratorka. Bo ona umawiałaby każdego, kto zadzwoni, a doktor wie, kogo musi przyjąć, a komu musi odmówić. Smutne to wszystko. Trudne dla nas, pacjentów, ale i ci lekarze pewnie woleliby pracować w normalnych warunkach... w których nie musieliby stosować takiej selekcji. Pamiętam o tym, gdy tam jestem, i to pomaga mi się nie irytować w niektórych irytujących chwilach (choć nie zawsze się udaje...).
Mimo chorego systemu jakoś to wszystko funkcjonuje. I oby było lepiej, oby mogli skutecznie pomagać wszystkim, którzy tego potrzebują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz