wtorek, 2 lipca 2013

Jerz-mówki stare i nowe

Przez kilka ostatnich miesięcy Jerz rozbujał się w mówieniu. Czasem jak ma fazę, to wydaje mi się, że powinnam cały czas siedzieć z notesem i zapisywać, co mówi ;) Oczywiście tego nie robię w większości sytuacji, ale są chwile, gdy potrafię się powstrzymać :)


Jerz-mówki prehistoryczne, chyba jeszcze sprzed śmierci klinicznej bloga (styczeń, luty?), tylko niezapisane:

Spadłszy z ciężarówy, rzekł Jerz:
- Ostra była jazda.
Widać, że często jeździ z mamusią, hehe.

Znalazłszy stary bilet do kina:
- Do kina jedzie tramwajem albo autobusem. Wiesz, co to jest kin.

- Głupio mama.
- Co powiedziałeś? - są komunikaty, które wypieram, i trzeba mi je powtórzyć. NAJLEPIEJ DRUKOWANYMI.
- MAMA GŁUPIO JEST.

Po mamowym spotkaniu, w zamieszaniu, gdy jeszcze przez moment chciałam z kimś porozmawiać, Jerzyk zniknął. Ruszyła akcja poszukiwawcza, ale dziecka nie ma, zero reakcji. Znalazłam go na drugim piętrze, jak właśnie zaczynał się wspinać na kolejne. Relacja Jerzyka:
- Zdjęłam z parapetu. Płakałeś, chciałeś na parapet. Uciekłeś. Mama martwiła, szukała kochanego synka.
No ja dziękuję!!!

Jerz-mówki nowe - Chichowa kolacja (24.06)

To był dzień, kiedy Marka nie widzieliśmy wcale, bo cały dzień pracował, zmieniał tylko miejsce pracy. Mimo to dzień był bardzo przyjemny, a na koniec jeszcze rozchichotaliśmy się przy kolacji. W sumie nie wiem z czego. A było tak.
Gdy już Jerz zjadł naprawdę duuużo, oznajmił:
- Teraz pasztet! - Bo bardzo lubi pasztet (geny teściowej :P).
Ale pasztetu nie było, więc powiedziałam, że jutro pójdziemy po niego do sklepu.
- Wiem, gdzie będzie ten pasztet - stwierdził Jerz z miną człowieka, który rozkminił i wie. - W warzywniaku.
- Nie, bo pasztet to nie warzywo.
- Czemu nie warzywo?
- Bo to nie roślina.
Uwaga, pasztet to nie roślina! Właśnie to okazało się bardzo śmieszne. Chichraliśmy się dłuższą chwilę i to było cudowne! Czułam, jak z kolejnymi chichami opada ze mnie napięcie i zmęczenie z tego dnia. Dawno się tak nie uśmiałam. Jerzowi też się to spodobało, bo nie mógł się wyśmiać do końca :)
- Coś ma w głowie. Dlaczego tak chichra - rzekł chichrając się wciąż Jerz.
- Co masz w głowie, że się tak chichrasz?
- Jerzykowy móżdżek - chichra się Jerzyk.
I dalej:
- Dalej jest o piżamkach, o takich z metkami. To jest o piżamkach, to co się chichra.
- Tak się cieszysz, że będziesz w piżamce?
Chicho-ryk.
Pojawił się też motyw myszki. Jerzyk nie lubił jeść żółtego sera, a tu ostatnio zaczął zajadać "ser dla myszki". Myszka jakoby siedziała w brzuchu. I gdy już się wychichaliśmy, i już, już mieliśmy odchodzić od stołu, zadałam swe mamuśkowe pytanie:
- Jest jeszcze miejsce w brzuchu na herbatkę?
Na co usłyszałam:
- Nie ma, bo tam jest myszka.
I jeszcze byłam uroczo częstowana żółtym serkiem:
- Chcesz ten serek plasterek?
Jasne, kto by nie chciał takiego zrymowanego serka-plasterka :)

Stachura zalecał szaleć nienagannie, Jerz zinterpretował po swojemu:
- Czemu szaleć niedostojnie?
Subtelna różnica.

Jak się bawić, to się bawić:
- Mama jest żabuchą, a Jerzyk żabką.
Ok. Miło, że żabuchą, a nie ropuchą, synku.
Btw dziś byłam Dużym Komarem, Jerzyk komarkiem.

Jerz-mówki najnowsze, 27.06

Zasłyszany dialog ojca i syna:
- Przeczytać ci bajkę?
- Nie lubię bajek - głosem miauczącego kotka.
- A co lubisz?
- Żarcie dla kotów i wodę w misce.
Dziecko moje wodę pija rzadko i niechętnie. Lecz z plastikowej miski, podobnej do tej, jaką mają koty... pił. Tata ma czasem dobre pomysły ;)

Wróciłam od fryzjerki z wyraźnie ciemniejszym kolorem włosów.
- Podobają ci się moje włosy?
- Nie podobają.
- A jakie byś chciał, żebym miała?
Ech, czy naprawdę chciałam to wiedzieć? ;)
- Inne. Zielone.
Ok. Następnym razem pójdę się farbować do Ani z Zielonego Wzgórza.

Mam jeszcze kilka Jerz-mówek w notesie, który zaginął. Mamy pełno jednakowych notesów, bo nasz bank obciąża nimi koperty. I nigdy nie wiadomo, co w którym jest. Tego z Jerz-mówkami strzegłam i kontrolowałam miejsce jego pobytu, aż nagle zniknął. Ale nie takie rzeczy się w tym domu działy, może jeszcze go znajdę.
Duży Komar pozdrawia!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz